Pomysłodawczyni projektu: „Odrzuciłam życie osobiste, nie mam rodziny. Nie da się tego traktować jak normalnej pracy. Oni [pacjenci] mi zaufali. Są takie dni, kiedy przeklinam to CyberOko. O pewnych rzeczach wolałabym nie wiedzieć. Ale skoro oni chcą żyć, to ja nie mam prawa ich zostawić”.
Wyznania osób w śpiączce, komunikujących się za pomocą CyberOka
Pomysłodawczyni projektu: „Odrzuciłam życie osobiste, nie mam rodziny. Nie da się tego traktować jak normalnej pracy. Oni [pacjenci] mi zaufali. Są takie dni, kiedy przeklinam to CyberOko. O pewnych rzeczach wolałabym nie wiedzieć. Ale skoro oni chcą żyć, to ja nie mam prawa ich zostawić”.