Na 38. Warszawskim Festiwalu Filmowym nie znalazłam sekcji poświęconej nauce, ale zrozumiałam, że niełatwo wyzbyć się kolonialnego myślenia, tworząc film o białym człowieku, który pojechał do Afryki uczyć czarnych sadzić drzewa. Łzę uroniłam natomiast na filmie „Ludzie ze stali”, o starcach zamieszkałych w zamkniętej strefie Czarnobyla.
Biały człowiek uczy czarnych w Afryce sadzić drzewa (impresje z WFF)
Na 38. Warszawskim Festiwalu Filmowym nie znalazłam sekcji poświęconej nauce, ale zrozumiałam, że niełatwo wyzbyć się kolonialnego myślenia, tworząc film o białym człowieku, który pojechał do Afryki uczyć czarnych sadzić drzewa. Łzę uroniłam natomiast na filmie „Ludzie ze stali”, o starcach zamieszkałych w zamkniętej strefie Czarnobyla.